poniedziałek, 11 listopada 2013

Rozdział 23

Obudził mnie dzwonek mojego telefonu. Na wpół przytomna odebrałam. W słuchawce usłyszałam dobrze znajomy głos mojej przyjaciółki.
- Zaraz u ciebie będę. - odezwała się dziewczyna.
Spojrzałam na zegarek na, którym widniała godzina 7:00. Na tyle na ile mogłam, szybko wstałam z łóżka. Weszłam do łazienki, wzięłam prysznic. rozczesałam moje brązowe loki i zrobiłam makijaż. Z garderoby wyciągnęłam czarną spódniczkę, bordową koszulę i czarne zakolanówki. Ubrałam się i wtedy w domu rozległ się dźwięk dzwonka. Zbiegłam po schodach szybko otwierając drzwi.
Twarz mojej przyjaciółki nie była jak zwykle radosna tylko wręcz przeciwnie smutna.  Ubrana  w sweter w stonowanych kolorach i obcisłe jeansy. Na stopach miała brązowe lity.
Sara na co dzień nr 14

- Hej. - przywitała mnie i mocno przytuliła.
- Chodź.  - zaprowadziłam ją do kuchni. Usiadła na stołku przy blacie, a ja nam obu nalałam wody i się do niej dosiadłam.
- Wszystko ok?- spytałam podając jej naczynie z zawartością. Wzięła łyka i głęboko westchnęła.
- Mama nie daje rady z przygotowywaniem pogrzebu, a ja pokłóciłam się z Adamem.
Zadzwoniłam do niego wczoraj, żeby do mnie przyszedł, a on powiedział, że jest zajęty. Po prostu mnie olał wiedząc w jakiej jestem sytuacji.
- Czemu do mnie nie zadzwoniłaś na pewno bym do ciebie przyszła?
- Byłam tak zdenerwowana po rozmowie z nim, że nie miałam ochoty nikogo widzieć.
- Rozumiem. - Aleks mi wczoraj mówił, że coś nie tak z Sarą i Adamem. - Na pewno to sobie wyjaśnicie. A teraz muszę skończyć się szykować. Daj mi 5 minut. -dodałam.
Wbiegłam na górę książki spakowałam do ciemno-czerwonej torby, na stopy włożyłam czarne szpilki, a na ramiona zarzuciłam czarną elegancką kurteczkę.

Berenika na co dzień nr 17
Wyszłyśmy z mojego domu idąc w stronę szkoły.
- Kiedy będzie pogrzeb? - spytałam
- W czwartek.
- Dziewczyny! - usłyszałyśmy wołanie najprawdopodobniej Adama. Odwróciłam się. Tak, Adama.
- Cześć. - przywitał się z nami. - Sara, możemy porozmawiać? - dziewczyna spojrzała na mnie, a ja delikatnie kiwnęłam głową.
- Zaraz do ciebie dojdziemy,Berenika.
Ruszyłam przed siebie.
Nie długo potem oby dwoje do mnie dołączyli. Szeroko uśmiechnięci. Odetchnęłam z ulgą. Na całe szczęście się pogodzili.
Wkroczyliśmy do szkoły.
Pierwsza lekcja to język polski. Weszliśmy do sali gdzie wszyscy przygotowywali się do lekcji wypakowując książki ze swoich toreb bądź plecaków. Jednej osoby było brak, a mianowicie Aleksa. Nie zastanawiałam się nad tym długo, bo przeszliśmy do lekcji.
- Słuchajcie, mieliśmy przygotować sztukę pt."Romeo i Julia", ale dyrektorka naszej szkoły zażyczyła sobie, aby to była "Królewna śnieżka" , poza tym mamy na to 2 miesiące. Berenika i Aleks zostają w głównych rolach. Potrzebujemy czarownicy, kogoś kto będzie lusterkiem i siedmiu krasnoludków. Ktoś będzie musiał się zając muzyką, scenografią, strojami i makijażem.
Zaczęły się podnosić ręce, dzięki czemu większość rzeczy mieliśmy już ustalonych.
- Jeszcze zostały nam stroje
Podniosłam rękę.
- Ja chcę.
- Poradzisz sobie? Będziesz musiała się nauczyć swojej roli. - Nauczycielka była dość sceptycznie do tego nastawiona.
- Tak. Sara mi pomoże.
- No dobrze. - Na szczęście. Nie chce, żeby ktoś mnie ubierał.
Na korytarzu rozległ się dzwonek. Tak koniec pierwszej lekcji. Jeszcze tylko 7.
Kiedy lekcje dobiegły końca mogliśmy w spokoju udać się do domów.
Po przekroczeniu progu usłyszałam dzwonek mojego telefonu. Na wyświetlaczu widniało imię: "Dawid".
- Słucham? - odebrałam.
- Hej, jesteś w domu?
- Tak.
- To zaraz po ciebie wpadnę. - Nie wiem czy miałam ochotę się z nim widzieć.
To mówiąc się rozłączył.  Wbiegłam na górę i wypakowałam książki z torby zostawiając w niej to co najważniejsze.  W końcu i tak będę musiała się z nim zobaczyć.
Usłyszałam dzwonek, więc zbiegłam i otworzyłam drzwi. Moim oczom ukazał się blond przystojniak.
- Hej. - przywitał mnie i cmoknął w policzek.
- Cześć.
- Zabieram cię na spacer.
Weszliśmy do parku śmiejąc się i żywo rozmawiając.
W pewnym momencie podbiegł do mnie śliczny szczeniaczek.


- Cześć malutki. - przywitałam go jednocześnie głaszcząc.  Po chwili usłyszałam kroki.
- Tu jesteś.- usłyszałam głos, który tak dobrze znałam.
- Cześć Berenika... - przywitał się Aleks. -...i Dawid. - dodał już mniej entuzjastycznie.
- Hej. - odpowiedzieliśmy.
- Jak się nazywa? - spytałam nadal głaszcząc szczeniaka.
- Maks.
- Fajnie.
- Będę musiał lecieć. Zdzwonimy się Berenika. Do zobaczenia Dawid. - wziął pieska na ręce i odszedł. Dobrze wiedział, że chciałam wyjaśnień.
- Cześć. - pożegnaliśmy się.
- Chciałabym już wrócić do domu. Jestem trochę zmęczona. - zwróciłam się do Dawida.
- Ok.
Chłopak odprowadził mnie do domu, a ja nawet nie czekając, aż odejdzie wystarczająco daleko.
Zadzwoniłam do Aleksa.
- Czekam na ciebie. - powiedziałam do słuchawki i się rozłączyłam. Weszłam na górę i włączyłam laptopa, Zaglądając na portale plotkarskie.


W domu rozległ się dźwięk dzwonka. Zbiegłam na dół i po raz kolejny otworzyłam dzisiaj drzwi.
- Hej. - to mówiąc cmoknął mnie w policzek.
- Cześć. A teraz mi powiedz, dlaczego nie było cię w szkole i skąd masz tego ślicznego pieska rasy Husky. - zaczęłam rozmowę prowadząc go do mojego pokoju. Usiedliśmy na moim dużym łóżku.
Spojrzał na mnie i się uśmiechnął. Dawno na jego twarzy nie widziałam tak ładnego uśmiechu.
- Mama wróciła do domu, a Ojciec zapisał się do specjalisty. W prezencie dał mi psa. Wszystko jest po staremu no może prawie, bo mam psa.
- To super.
- Dziękuje ci, że byłaś przy mnie, kiedy cię potrzebowałem.
- Dalej, jestem. - Uśmiechnęłam się.
- Jesteś piękna. - przysunął się do mnie i mnie pocałował. W pewnym momencie przerwał.
- Chyba już pójdę.
- Zostawisz mnie? - zrobiło mi się smutno.
- Nie, na długo. Obiecuję. - cudem wymusiłam uśmiech.
- Do zobaczenia jutro w szkole, piękna.- był taki kochany.
- Cześć. - cmoknął mnie w usta i sobie poszedł.
Jeszcze chwilę grzebałam w internecie, po czym przygotowałam się i poszłam spać.



Mam nadzieję, że się podoba.
Jak znajdziecie błędy to poprawiajcie.
Następny za 5 komentarzy. Przypominam o zakładce "Wasze pytania".
Do następnego ;-)



5 komentarzy:

  1. B i A są uroczy razem :) Vivien

    OdpowiedzUsuń
  2. Walisz,że się tak wyraże,za dużo przecinkow.Rozdziały za rzadko dodawane...postaraj się trochę,bo ten blog upada...

    OdpowiedzUsuń
  3. Ojeju *_* Kocham Berenike i Aleksa :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Misio :* nie upada. Nie każdy ma czasu pod dostatkiem, a ona i tak często dodaje rozdziały. Są takie blogi gdzie nowe notki pojawiają się co dwa miesiące, więc nie narzekaj.
    Świetny rozdział. Oby tak dalej.
    Życzę weny i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Czekam na kolejny .

    OdpowiedzUsuń