Dobrze znałam starszą panią, bo często do niej jeździłyśmy na wakacjach i bardzo miło spędzałyśmy z nią czas. Robiła ze mną to, czego nie robili moi rodzice.
Okropnie było mi jej szkoda. Zawsze się uśmiechała i mimo swojego wieku tryskała energią.
- To, że twoja babcia odchodzi nie znaczy, że jej z tobą nie będzie. Idź do niej i powiedz to czego powiedzieć nie zdążyłaś. - poradził jej rzeczowym głosem Aleks.
Posłałam w stronę Aleksa wdzięczne spojrzenie, a on w odpowiedzi wzruszył ramionami i się uśmiechnął.
- Masz rację.
Dziewczyna wstała, starła z policzków łzy i ruszyła w kierunku sali.
- Myślicie, że da sobie radę. - spytał Adam.
- Pewnie. Chodźcie usiądziemy.
- Mam ochotę na kawę. Też chcecie? - zaproponował po chwili Adam.
- Chętnie. - odpowiedziałam.
- A ty Aleks?
Chłopak w odpowiedzi pokiwał głową.
- Dobra to zaraz wrócę.
Rozsiedliśmy się na krzesłach. Aleks usiadł po mojej prawej stronie. Był jakiś zamyślony.
- Hej, stało się coś? - spytałam chłopaka.
- Dlaczego z nim jesteś?
- Po co pytałam?
Chciałam wstać z krzesła , ale on pociągnął mnie w dól i z powrotem usiadłam .
- Dlaczego uciekasz? Zadałem ci proste pytanie chyba, że nie znasz na nie odpowiedzi.
- Jesteś zazdrosny. Ha. Aleks Król zazdrosny tego jeszcze nie było... Nie mam zamiaru odpowiadać na twoje pytania. - dodałam po chwili ciszy.
- Ale na to odpowiesz. Co?
Przyciągnął mnie do siebie i nasze usta spotkały się w namiętnym pocałunku.
I wtedy zdałam sobie sprawę,że to jego miałam całować nie Dawida.
Co ja robię? Oszukuję nie tylko siebie, ale i Dawida. Pozostaję jedno pytanie. Co teraz? Przecież miałam zapomnieć o Aleksie nie o Dawidzie. Dlaczego moje życie jest takie skomplikowane? Następne pytanie na,
które nie znajdę odpowiedzi.
Kiedy ręka Aleksa zaczęła wędrować pod moją sukienkę. Oderwałam się od niego.
- Tak jak myślałem.
Zapadła chwila ciszy.
- Nie możemy być razem- oznajmiłam.
- Dlaczego?
- Jestem z Dawidem i jestem z nim szczęśliwa. - Nie tylko o to chodziło. Nie chcę być przez niego zraniona.
- Nie wiem co widzisz w tym idiocie. Jeśli cie skrzywdzi to go zabiję.
Postanowiłam go zignorować.
- Obiecuję ci, że spróbujemy,ale... kiedyś. - odezwałam się po chwili.
Nie czekając na jakąkolwiek odpowiedz ze strony Aleksa, ziewnęłam, oparłam głowę o jego ramię i zamknęłam oczy.
Wiem, znów długo czekaliście , ale obiecuję, że się poprawię.
Zajrzyjcie do postu "Bohaterowie" , bo dodałam nowych bohaterów.
Stworzyłam zakładkę "Pytania". Jak chcecie coś wiedzieć to pytajcie.
I ma nadzieję, że komentarzy będzie więcej ;-)
Miłej niedzieli.
XOXO
Hej. Super rozdział, tylko szkoda, że taki krótki. Mam nadzieję, że szybciutko dodasz następny, bo jestem strasznie ciekawa ciągu dalszego.
OdpowiedzUsuńŻyczę dużoooo weny.
Pozdrawiam P.
PS. Zapraszam do mnie na rozdział siedemnasty.
Biedna Sara :( Vivien
OdpowiedzUsuńLubisz PLL?:) Vivien
OdpowiedzUsuńJeszcze nie oglądałam, ale mam zamiar zacząć, bo bardzo lubię Lucy Hale ;-)
Usuń