niedziela, 28 lipca 2013

Rozdział 17

Obudziłam się i pierwsze co poczułam to, to ze leżę na czymś twardym i  ... oddychającym ? Podniosłam głowę i spojrzałam wprost na śpiącego Aleksa . Wydarzenia z poprzedniego wieczoru przeleciały mi w głowie .
Swoja droga ciekawe która godzina ? Od razu spojrzałam na zegarek i zobaczyłam na nim 6 rano. 
Stwierdziłam ze nie będę czekać aż Aleks wstanie i pójdę wziąć prysznic .
Na szczęście dzisiaj był piątek. O , Boże właśnie dziś miałam randkę z Dawidem .
 Chwilę później byłam już wykąpana i ubrana w jasne jeansy rurki i granatowy sweterek . książki spakowałam do czerwonej torby Givenchy , a na stopy włożyłam czarne obcasy . Do stroju dobrałam złotą bransoletkę z czerwoną kokardką i niebieską bransoletkę Marc'a Jacobs'a kupioną przez internet. 
Berenika na co dzień nr 12














Pozostało mi trochę czasu , wiec również wyprostowałam moje loki. Kiedy wstawałam wcześniej zawsze włączałam prostownice. 

Na zegarku pojawiła się 7.00 , więc stwierdziłam , że pora , aby chłopak wstał . Jeszcze pewnie będzie chciał jechać do domu i się przebrać .
Nawet kiedy krzyczałam to nie zechciał ruszyć tyłka i wstać. 
Po chwili wpadł mi do głowy genialny pomysł.
Zeszłam po schodach kierując się do kuchni . Z szafki wyciągnęłam szklankę i nalałam do niej wody , gdy była pełna wróciłam znów do pokoju i zawartość wylałam na Aleksa . Niestety moje łóżko również przy tym ucierpiało .

Na szczęście podziałało , ale niestety musiałam się przygotować na zemstę . 

- Dzień dobry jak się spało . - spytałam jeszcze zdziwionego chłopaka.
- W twoich ramionach wspaniale , a za tą szklankę z wodą to ja ci się odpłacę .
- A ty jak zwykle o jednym . Nieważne . Najpierw mi powiedz czemu przyszedłeś do mnie taki... zmarnowany .
- Jak najszybciej chciałem znaleźć się w twoich ramionach . 
- A dlaczego akurat w moich ? 
- Bo wiedziałem , że mnie nie wyrzucisz z domu kiedy tylko mnie zobaczysz. - zobaczyłam jak się szczerze do mnie uśmiechnął co było rzadkością . Zrobiłam to samo jednocześnie poprawiłam włosy .
- Ślicznie wyglądasz kiedy się uśmiechasz i nie jest to wredny uśmiech .
- Dziękuję...  - I tak mi wszystko powiesz . - dopowiedziałam . 
Na chwilę nastała cisza , ale nie była ona niezręczna .
- Jasne . Mógłbym u ciebie zostać , bo nie mam ochoty wracać do domu ? - Wiedziałam , że to ma coś wspólnego z tym jak się zachowuje .
- Ok . 
- Na pewno nie będzie ci to przeszkadzać .
- Nie . No co ty w końcu jesteś moim przyjacielem .
- A ty moją przyjaciółką . - spojrzałam na zegarek widniała tam 7.30 .
- Nie rozwal mi domu . Powiem Marcie , aby była dla ciebie miła. 
- Dobra, dobra . Idź już , bo się spóźnisz.
- Pa. - krzyknęłam i wybiegłam z domu. 
Po drodze zadzwoniłam do Marty wyjaśniając jej , dlaczego mamy gościa w domu i mówiąc o tym , że ma być dla niego uprzejma.
Zakończyłam rozmowę i usłyszałam wołanie chłopaka i dziewczyny. To była Sara z Adamem.
- Cześć ! Widzę ,że już się pogodziliście . - powiedziałam i uśmiechnęłam się przytulając przyjaciółkę ubraną w bardzo jasne rurki , czarny sweter i szpilki nude , a następnie dając całusa chłopakowi .
Sara na co dzień nr 12
- Tak , ale łatwo nie było . - odpowiedziała dziewczyna . 
- Nikt nie powiedział , że będzie łatwo , ale nie będę cie okłamywał podziałał na mnie również twój urok osobisty , kochanie . - po tych słowach czule się pocałowali . Widać było , że są naprawdę szczęśliwi .
Wyglądali naprawdę przeuroczo. 
- Wiecie co dziewczyny martwię się o Aleksa , bo od jakiegoś czasu nie mam z nim żadnego kontaktu . - Oooo , jak słodko Adam martwił się o przyjaciela.
- Aleks jest teraz u mnie także się nie martw . Miałam wyciągnąć od niego , dlaczego jest jakiś taki inny , ale nie udało mi się , bo musiałam iść . Jak po lekcjach wrócę to choćby nie wiem co , ale się dowiem o co chodzi . 
- To po lekcjach idziemy do ciebie , ale skąd on się u ciebie wziął ? - spytała Sara.
- Wczoraj przyszedł do mnie pijany i został na noc . 
- Spałaś z nim ? 
- Tak w jednym łóżku  . 
- To chyba naprawdę musiał kiepsko wyglądać . - po słowach Adama wszyscy się roześmialiśmy . 
- Dzisiaj też go nie będzie w szkole jak mam rozumieć .
- Tak i owszem . 
Weszliśmy do budynku , który jak na szkołę wyglądam dość nowocześnie i skierowaliśmy się do sali w , której mieliśmy pierwszą lekcję , a mianowicie matmę , której nienawidzę . Musiałam jakoś wytrzymać do końca .








Dziękuje za 5.000 wejść i za to , że dalej ze mną jesteście .

Uwielbiam jak jest ciepło na dworze i świeci słońce , ale nie aż tak , przecież ja się roztapia . 
No nic . Do następnego  .  ;-) 







5 komentarzy:

  1. Wow! Super. Jesteś genialna. Szkoda tylko, ze taki krótki. Ale to nic. Czekam na nexta.

    OdpowiedzUsuń
  2. czekam na następny rozdział:) Daph

    OdpowiedzUsuń
  3. Hello! Pomożesz nam rozkręcić bloga? http://abagben.blogspot.com Dzięki :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej =)
    Kiedyś zostawiłaś na moim blogu swój link :)
    Od czasu do czasu tu zaglądam, ale cały czas z głowy mi wypada twój link.
    Mam więc gorącą prośbę: czy mogłabyś dodać opcję Obserwatorów? Znajdziesz to w
    Układ->Dodaj gadżet->Więcej gadżetów
    Dzięki temu będę tu zaglądać częściej i dostawać powiadomienia, że pojawiły się nowe posty i oczywiście nadrobię zaległości :)
    Bardzo, ale to bardzo proszę :)
    Do spełnienia?

    OdpowiedzUsuń