czwartek, 28 marca 2013

Rozdział 7

Po prostu nie wierzyłam w to co widzę.
- To chyba jakiś żart ?!- właśnie wtedy odwrócił się Adam przerywając pocałunki z kobietą
- Wszystko ci wytłumacze...
- Już nie musisz mi się tłumaczyć . To koniec ! - przerwałam mu. - Lepiej zrobisz jeśli wytłumaczysz się Aleksowi. - zwróciłam się do matki Aleksa - Jak pani wogóle mogła ! Przecież to przyjaciel pani syna ,a zresztą ma pani męża. To jest chore ! - Byłam mega wściekła , ale najbardziej było mi żal Aleksa.
- Słuchaj nic nie rozumiesz... - odezwała się kobieta
- Niech pani zrozumie . Lepiej żeby w ciągu dwóch dni Aleks i pani mąż się o tym dowiedzieli , bo inaczej osobiście im o tym powiem i wtedy będzie naprawdę źle- Zwróciłam się do Adama.-Aleks ci nigdy tego nie wybaczy-dodałam i wybiegłam z jego domu.
Czułam łzy w moich oczach,ale nie uroniłam ani jednej.
Nigdy w życiu nie pomyślałabym ,że może się stać coś takiego. Nigdy nie podejrzewałabym że coś takiego może zrobić matka Aleksa .
Zawsze odkąd pamiętam była miła i uprzejma.
A o Adamie nawet nie chce myśleć ! Wczoraj przystawiał się do Sary ,a dzisiaj odwala coś takiego. Może jest na to jakieś logiczne wytłumaczenie ?  Może mogłam go wysłuchać ? Nie ! Na to nie ma żadnego wytłumaczenia.
Co z Aleksem ? Jak się dowie to będzie totalnie załamany. No właśnie Aleks. Coś mnie do niego cholernie ciągneło ,ale nie za bardzo wiedziałam co .
Myśląc o nim zrobiło mi się cieplej na sercu.
Czułam się tak ja to opisywali w książkach to znaczy motylki w brzuchu i tak dalej. Już wiedziałam o co chodzi . Ja po prostu się zakochałam .
Zakochałam się w Aleksie właśnie tym za którym wcześniej nie przepadałam. Zresztą to on wczoraj był przy mnie gdy najbardziej go potrzebowałam. Co prawda przez przypadek ,ale jednak.
Adam już wcześniej był mi obojętny. Tylko dlaczego uświadomiłam sobie to teraz ,a nie przedtem.
Może uniknełabym tego co zobaczyłam dzisiaj.
"Muszę doprowadzić się do porządku" - pomyślałam
Z torebki wyjełam lusterko, spojrzałam w nie i się przestraszyłam samej siebie. W duchu się uśmiechnełam . Poprawiłam makijaż i wyglądałam znów perfekcyjnie.
Rozdzwonił się mój telefon. Wyjełam go z torebki  i spojrzałam na wyświetlacz okazało się że to Sara .
To dobrze , bo i tak miałam do niej zadzwonić.
- Hej.
- Cześć. Możesz do mnie wpaść ?- zapytałam prosto z mostu
- No jasne ,a coś się stało , bo masz jakiś taki dziwny głos
- I właśnie , dlatego chce pogadać . A tak właściwie po co zadzwoniłaś ?
- Bo musze ci coś powiedzieć . - w jej głosie było słychać radość.
- No to bądź u mnie za 15 minut .Do zobaczenia.
- Ok. Pa !
Weszłam do domu . Moich rodziców jak zwykle w nim nie było . Czasami z tego powodu było mi przykro , ale się przyzwyczaiłam po tylu latach ich wiecznej nieobecnośći .
 Na szczęście zawsze miałam Marte. Zawsze była przy mnie .
Teraz niestety gdzieś znikneła pewnie poszła po zakupy.
Moje rozmyślania przerwał dzwonek . "To pewnie Sara" pomyślałam i jej otworzyłam .
Idealnie dobrała dzisiaj ciuchy.




Sara















Wyglądała prześlicznie zresztą tak  jak zawsze.Często jej tego zazdrościłam ,ale niedługo potem po prostu mi przechodziło.
Uśmiechnełam się na jej widok.
- No hej. Co chciałaś mi powiedzieć ? - od razu się zmartwiłam.- Chyba coś nie dobrego. Prawda ?- spostrzegła mój wyraz twarzy ,bo jej uśmiech też zniknął
-Nawet nie wiesz jak . A tak wogóle to wejdź . - tak zrobiłyśmy .
Po chwili byłyśmy w pokoju i wszystko jej opowiedziałam .
Co chwila jej wyraz twarzy zmieniał się jak w kalejdoskopie. Na końcu opowieści wyrażał po prostu złość i smutek.
- Jak on mógł ? Myślałam że jest inny. Tylko co teraz będzie z Aleksem ?
- Skoro mowa o Aleksie to ja...- przerwałam jej.
- No mów.- ponaglała mnie
-  Zakochałam się w nim. - wyznałam jednym tchem .
- Mówiłaś mu ?
- Jeszcze nie.
- To jak najszybciej powiedz. Obiecujesz że to zrobisz ?- Pasujecie do siebie- powiedziała po chwili, a ja się uśmiechnełam.
- Ok. Obiecuję. Nieważne już o nim nie rozmawiajmy. A ty co chciałaś mi powiedzieć ? - naprawdę byłam ciekawa
- Po pierwsze to dostałam propozycje udziału w sesji. - uśmiechneła się .
- Mam nadzieje że się zgodzisz . A po drugie ?
- No właśnie najgorsze jest to że ja zakochałam sę w Adamie.
- Naprawdę. O mój Boże . Co teraz zrobisz ? Ty też musisz mu powiedzieć tylko trochę.... później. - zaczeła szlochać , przytuliła się do mnie , a ja ją objęłam. Nie byłam na nią zła , bo chciałabym aby im się ułożyło. Przynajmniej miałabym go z głowy.
- Damy sobie radę. Obydwie. Musimy. - pocieszłam ją ,chociaż nie byłam tego tak pewna.
Chwile jeszcze u mnie posiedziała , a później poszła do siebie . Teraz to obie mamy problem zakochałyśmy się i musimy to wyznać chłopakom.
Tylko czy Aleks po tym jak się dowie że jego matka lizała się z jego przyjacielem będzie chciał z kimkolwiek rozmiawiać ? Spotkam się z nim jutro i wszystko sobie wyjaśnimy. Oczywiście temat jego matki pomine.



Mam nadzieje że się podoba, bo mi tak średnio.
A tak wogóle dzięki za tyle pozytywnych opinii.

4 komentarze:

  1. wow, tego się nie spodziewałam...

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale świetny :) Nie wiedziałam, wchodząc tu, że zakocham się w tym blogu. Wiem że to dopiero początek, ale urzekło mnie :)
    Czekam na nn :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fiiuu.. Fiuu..
    Takiego obrotu sytuacji to ja się nie spodziewałam.
    Biedny Aalex. ;(

    OdpowiedzUsuń