poniedziałek, 23 grudnia 2013

piątek, 6 grudnia 2013

Rozdział 25

- Panienko proszę wstawać! - w półśnie usłyszałam przygaszony głos Marty. - Dlaczego drzwi zostały zamknięte?
Zamknęłam je, dlatego że nie chciałam, aby zastała mnie śpiącą w objęciach Aleksa.
- Już wstaję. - Wygramoliłam się z łózka wyswobadzając się z jego ramion . Starałam się go nie obudzić.  Nie udało mi się, bo złapał mnie z rękę i pociągnął z powrotem na łóżko.
- Witaj, piękna. - spojrzał na mnie z uczuciem w oczach.
Nie mogłam uwierzyć w to, że znalazł się ktoś taki dla którego znaczę aż tak dużo. W tym momencie byłam najszczęśliwszą dziewczyną na świecie.
- Hej. Jak się spało?
- Z tobą zawsze śpi mi się najlepiej. - uśmiechnął się w sposób, w którym nie uśmiecha się za często. Właśnie ten był najładniejszy. - Co powiesz na wagary?
Głęboko się nad tym zastanowiłam.
- Chętnie.
Naszą rozmowę przerwał dzwoniący telefon. Na ekranie widniało zdjęcie Sary.
- Zaraz u ciebie będę. - usłyszałam i dziewczyna się rozłączyła.
Aleks spojrzał na mnie pytającym wzrokiem.
- Sara, powiedziała, że zaraz będzie. - odpowiedziałam na nieme pytanie. - Pójdę się ogarnąć.
Weszłam do łazienki i wzięłam prysznic. Następnie ułożyłam włosy i zrobiłam delikatny makijaż.
Z garderoby wyciągnęłam biały sweterek i czarne legginsy. Po chwili byłam ubrana.
Berenika na co dzień nr 18

Aleks siedział na łóżku i bacznie mnie obserwował.
- Co mi się tak przyglądasz? - spytałam zaciekawiona.
- Jesteś piękna. - posłałam w jego stronę jeden z moich najładniejszych uśmiechów. Zapadła chwila ciszy, którą przerwałam.
- Chodźmy coś zjeść. - Zeszliśmy na dół i usiedliśmy w jadalni. Na stole stały naleśniki z czekoladą.
- Dzień dobry! - krzyknęła moja przyjaciółka. Jej głos rozległ się w przedpokoju.
- Jesteśmy w jadalni! - odkrzyknęłam.
Weszła do pomieszczenia, a zaraz za nią Adam. Ona jak zwykle wyglądała olśniewająco miała na sobie jasny sweterek, ciemne rurki i czarne dodatki.
Sara na co dzień nr 15

Przywitali się z nami. Sara przez cały czas zerkała na nas pytająco.
- Dzisiaj idziemy na wagary. - oznajmił Aleks.
- Świetnie. - ucieszyła się Sara.
- Co będziemy robić? - spytał Adam. Wpadłam na genialny pomysł.
- Chodźmy na łyżwy. - zaproponowałam.
Wszyscy się zgodzili.
- Idę poszukać moich.
- Idę z tobą. - powiedział Adam, a ja wzruszyłam ramionami.
Weszliśmy do garderoby, ja w niej szperałam, a Adam mi się przyglądał.
- Znalazłam! - krzyknęłam triumfalnie. Bardzo dawno nie miałam na nogach moich figurówek.
Łyżwy

- Możemy pogadać? - spytał.
- Wiesz co? Chyba nie chcę słyszeć nic więcej. - odpowiedziałam z wyrzutem.
Miałam zamiar wyjść, ale mnie zatrzymał.
- Przepraszam. Nie powinienem tak do ciebie mówić. Nie chcę stracić przyjaciółki. - właśnie tym mnie urzekł.
- Nie stracisz. - odpowiedziałam i przytuliłam się do niego.
Zeszliśmy z powrotem na dół.
- I co znalazłaś? - zapytała Sara. Spojrzałam na Adama. W końcu odkąd wszedł to się uśmiechnął.
- No pewnie. Co teraz? Musicie wziąć łyżwy, a Aleks musi się przebrać.
- No to jedziemy.



Pół godziny później weszliśmy na lodowisko. Uwielbiam jeździć na łyżwach.


W oddali zauważyłam parę znajomych twarzy. Robert i Weronika również musieli urwać się z lekcji.
- Hej, widzę że nie bardzo sobie radzicie. - Dałam im po buziaku w policzek.
- O hej, nie jest tak źle jak mogło by się wydawać. - odpowiedział Robert, a ja się zaśmiałam. Weronika spoglądała na mnie z wyrzutem.
- Musimy już iść. - wypaliła ni stąd, ni zowąd. Robert spojrzał na nią zdziwiony. Spojrzała na niego
- Tak, właśnie musimy się zbierać. - dodał po chwili. Pożegnali się ze mną i skierowali się do wyjścia.
- Napiszę do ciebie. - szepnął Robert tak, abym tylko ja to usłyszała mijając mnie.
Niedługo potem dostałam wiadomość.  Zatrzymałam się i oparłam o barierkę w między czasie ją odczytując. Nie było mi dane ją przeczytać, bo ktoś mi wyrwał telefon. Był to Adam.
Zaczął uciekać. Na szczęście szybko go złapałam. Odebrałam mu mój telefon i pociągnęłam za włosy.
- Nigdy więcej tego nie rób. - szepnęłam mu do ucha i się zaśmiałam.
W końcu mogłam przeczytać wiadomość.

"Powinnaś pogadać z Dawidem."

" Ne sądzę, żeby chciał ze mną rozmawiać" - odpisałam.

" Dam ci jego adres. Kiedy pojawisz się u niego  w domu. Nie powinien ci odmówić."

"Ok"

Rzeczywiście jego adres dostałam i postanowiłam się później do niego wybrać.


Perspektywa Sary 
Zobaczyłam idącą w moją stronę parę znajomych. To z nimi przed chwilą rozmawiała moja przyjaciółka.
- Sara możemy pogadać? - spytała dziewczyna.
- Ta, jasne. - szeroko się do niej uśmiechnęłam.
- Powiedziałaś Adamowi? - W jednej sekundzie uśmiech zszedł z mojej twarzy.
- Lepiej zrób to jak najszybciej, bo kiedyś i tak to się wyda. A nie chcesz, aby dowiedział się tego od kogoś innego. - Niestety miała rację.
Zdradziłam Adama i to nie raz, a kilka razy. Z każdym dniem czuję się z tym coraz gorzej.
Zaczęłam się przyglądać Adamowi. Nawet, kiedy jeździł po lodzie wyglądał idealnie. Uśmiechnięty i taki przystojny. Berenika wyciągnęła telefon z torebki. Spojrzała na ekran widocznie dostała sms'a. Adam wyrwał jej z rąk telefon. Dziewczyna zaczęła go gonić po lodowisku. Po chwili go złapała, pociągnęła za włosy i szepnęła coś do ucha. Nie powiem, był to dość zabawny widok.
W kieszeni jeans'ów poczułam wibracje mojego telefonu jak zwykle miałam wyłączone dźwięki. Okazało się, że to sms od Filipa. Jeszcze tego mi brakowało. Otworzyłam wiadomość.

"Dzisiaj u mnie o 17"

Zastanowiłam się nad tym chwilę i postanowiłam, że do niego pójdę i to zakończę. Raz na zawsze.

"Ok, będę"








Z okazji Mikołajek jak obiecałam rozdział się pojawił.
Długo nic nie dodawałam, bo koniec semestru i musiałam poprawiać oceny.
Krótkie pytanie: Robić stylizacje dla chłopaków?
Następny postaram się dodać jak najszybciej.
Do zobaczenia ;-)