piątek, 28 grudnia 2012

Rozdział 1

- Panienko już pora wstawać. - Właśnie tak co rano gdy musiałam iść do szkoły budziła
mnie moja służąca.
- Już wstaje. - odpowiedziałam i ściągnełam opaske do spania z oczu. Powolnym krokiem ruszyłam
do łazienki ,aby wziąć prysznic i umyć włosy. Gdy to zrobiłam pomalowałam się delikatnie i poszłam ubrać. Zdecydowałam się na ciemne dzinsy rurki, delikatną bluzeczkę w czerwone kwiatuszki na tą bluzeczkę zdecydowałam się założyć cienki czarny sweterek z 3/4 rękawem do tego dobrałam czerwone baleriny z wielką kokardą . Do czarnej torebki spakowałam książki.
Zbiegłam na dół na śniadanie .Rodziców nie było w domu. Na szczęście miałam Marte moją służącą, która już była w kuchni .
-  Co panienka życzy sobie na śniadanie ? - zapytała mnie
-  Proszę crossianty ,jeśli są . - zajrzała do jednej szafki i je wyciągneła. Położyła na talerz i je podała
-  Smacznego. - Szybko zjadłam ze smakiem i poszłam do szkoły .
Szłam dobrze mi znaną drogą i rozmyslałam na temat mojej przyszłośći. w kórej brałam ślub z Adamem moim wspaniałym i przystojnym chłopakiem, będę z nim mieszkać w Nowym Jorku i mieć dwójkę prześlicznych dzieci dziewczynka będzie równie śliczna jak ja , a chłopiec równie śliczny jak Adam.
Z rozmyślań wyrwał mnie głos wołający mje imie. Rozpoznałam w nim Sare moją przyjaciółke.
Przystanełam i na nią poczekałam . Jej policzki były czerwone jak by biegła pewnie tak było.
- Cześć - powiedziała, a ja za jej idealny wygląd chciałam wydrapać oczy . Oczywiście nie zrobiłabym tego
- Hej- Odpowiedziałam jej - Idziemy po cappucino ? - W drodze do szkoły odkąd pamiętam zawsze szłyśmy na czekolade. Od dwóch lat chodziłyśmy właśnie na cappucino .
- Jasne jak zawsze - uśmiechneła i błysneła swoimi idealnymi białymi zębami.
Wpadłyśmy do kafejki , którą odwiedzałyśmy co rano . Zamówiłyśmy kawę ,którą po chwili wypiłyśmy .
Byłyśmy przed szkołą 5 minut przed dzwonkiem . Poszłam przywitać się z moim chłopakiem , ale on zrobił to pierwszy . Podszedł do mnie i namiętnie pocałował w usta . Wszyscy patrzyli z zazdrością  na nas dwoje. Byliśmy najpopularniejszą parą w szkole. Obydwoje podeszliśmy z powrotem do Sary , która już znalazła towarzystwo , ale niestety był nim Aleks pewnie ją podrywał ,bo co innego Aleks mógł robić z dziewczyną .
Gdy Aleks nas zobaczył od razu do nas podszedł i zaprosił na otwarcie swojego klubu ,które odbywało się jutro . Wszyscy troje od razu stwierdziliśmy że pójdziemy. Niestety zadzzwonił dzwonek . Sara do nas podeszła i zwróciła się do Adama
- Jak ty możesz się przyjaźnić z takim oblechem - Wiedziałam że Aleks jej coś powiedział , a ją to odrzuciło
- Sam nie wiem. - uśmiechnął się do niej. Ona odpowiedziała uśmiechem. Byli przyjaciółmi od zawsze nic nie mogłam im zarzucić. Ale te uśmiechy były inne bynajmniej nie przyjacielskie.Między nimi coś jest , albo coś było . Postanowiłam się uspokoić i po prostu pójść na lekcje. Co było trudne do zrobienia ,kiedy chodziło o moją piękną przyjaciółkę . Niestety musiałam się uspokoić.


Podobał wam się rozdział ?

5 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Dziękuje. Obiecuje że będę pisać dalej. Rozdziały będą się pojawiać jakoś w weekend :-)

      Usuń
  2. Znalazłam tego boga dopiero dzisiaj. Pierwszy rozdział jest nawet interesujący. Zabieram się za kolejne. Jak zachcesz to zajrzyj do mnie http://snytomarzenia.blogspot.com/, może spodobają ci się moje wypociny. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wszystko jak w plotkarze ♥ I Ian jako Chuck ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. WoW!
    Nadrabiam zaległości ;)
    Zapowiada się naprawdę świetnie :)
    Buziaki =*

    OdpowiedzUsuń